piątek, 5 lipca 2013

Wiesław Johann o polskim sądownictwie


   Wiesław Johann, w czasach PRL był obrońcą w procesach politycznych, a obecnie jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego w spoczynku.






   Według niego w polskich sądach niektóre wyroki są po to, by być poprawnym politycznie, a sędziowie, szczególnie ci młodzi, wydają wyroki "na zamówienie". - Dopóki się nie zmieni ta świadomość, ta mentalność młodych sędziów, to będziemy z tym wymiarem sprawiedliwości mieli pewne problemy - powiedział.

    - Mamy wielkie pretensje, że sędziowie wpisują się w jakąś polityczną grę. To jest rzecz absolutnie niedopuszczalna w wymiarze sprawiedliwości. Mają decydować dowody, ma decydować kwalifikacja prawna i wreszcie - zasada logicznego rozumowania - wskazał Johann.



   Wyraził też przekonanie, że pokolenie sędziów z czasów PRL nigdy nie zostało rozliczone, a środowisko samo się nie oczyściło. - Nie było postępowań dyscyplinarnych przeciw sędziom, którzy wydawali wyroki w czasie PRL i w to wszystko niestety wpisuje się także Sąd Najwyższy - powiedział. Johann przyznał też, że - choć, jak zapewnił, nie chce krytykować swoich kolegów - nie podpisałby się pod wszystkimi orzeczeniami TK. 
 

   Sędzia ocenił, że sytuacja polskiego wymiaru sprawiedliwości jest "ogólnie marna". Wskazywał na przewlekłość postępowań, co często prowadzi do skarg na Polskę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. - Przewlekłość postępowania jest wadą nie do przyjęcia przy wymierzaniu sprawiedliwości - zaznaczył.

    Według Johanna nie da się zreformować polskiego wymiaru sprawiedliwości bez "solidnej społecznej inicjatywy, ale także inicjatywy pochodzącej ze środowiska sądowego".

   
   Tak, na premiera liczyć w tej sprawie nie można.


 Donald Tusk: "Polskość to nienormalność".
   Obecni liderzy państwowi nie lubią Polski i Polaków - ocenia Jan Pietrzak, satyryk, twórca Kabaretu Pod Egidą w rozmowie z tygodnikiem "Sieci". - Może nie wszyscy, ale chcąc należeć do obozu władzy, muszą działać, jak im każą. Natomiast sam Tusk Polski nie lubi, szczerze jej nie cierpi - dodaje Pietrzak. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz