niedziela, 11 listopada 2012

Jedni do Sasa, drudzy do Lasa


"Ksiądz pana wini, pan księdza,
A nam prostym zewsząd nędza,
"
               Mikołaj Rej z Nagłowic

   Wyborcza.pl: "Najpierw socjaliści, potem antyfaszyści, później pochód prezydencki i w końcu nacjonalistyczny Marsz Niepodległości. 11 listopada będzie w Warszawie walką o ulice i idee."
   Kardynał Stanisław Dziwisz : "Niepokoi nas fragmentaryzacja społeczeństwa, do czego przyczyniają się nieustanne spory partyjne. Często w tych sporach nie chodzi o dobro wspólne, o szukanie najlepszych rozwiązań dla dobra narodu, ale są one przejawem wręcz alergicznej niechęci do myślących inaczej."
   Ani PO nie jest tak zła, jak twierdzi PiS, ani PiS nie jest tak ograniczony intelektualnie, jak twierdzi PO. To po prostu dwie koterie, rozszarpujące Polskę. Obie frakcje polityczne zabiegają wyłącznie o własny interes, a nie o rozwój kraju. Awanturom i głupstwom politycznym tych dwóch obozów nie ma końca. Premier Tusk, długo pozujący na demokratę, nie jest mniej groteskowy niż był premier Marcinkiewicz, i nie jest mniej groźny niż był premier Kaczyński. I minie w niesławie jak oni.
   Po prostu długoterminowe trwanie w awanturach politycznych i mafijnej gospodarce nie jest możliwe. Kraj w takich warunkach nie może pracować i istnieć.
   Zaprawdę: "Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy!"

    Józef Chełmoński
   Napad wilków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz